niedziela, 20 marca 2016

Yankee Candle Fluffy Towels

Hej :) Na dworze zrobiło się strasznie ponuro. Nie lubię takich niedzieli bo nawet nie chce się wychodzić na dwór. Dzisiaj przychodzę do was z woskiem Yankee Candle, który wywołał na moich ustach mini uśmiech i chęć do robienia na drutach za co od dawna nie mogłam się zabrać, ale o robótkach na drutach i mojej historii będzie może osobny post.




Co pisze na Goodies?? 
Wosk z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: świeże pranie z nutą cytryny, jabłka oraz lawendy.


Co ja o nim myślę?
Może zacznijmy od przepięknego obrazka na opakowaniu wosku. Znajdują się tam ładnie i równo ułożone białe bawełniane ręczniki. Kolor wosku jest również biały. 
Kiedy pierwszy raz powąchałam ten wosk miałam wrażenie, ze wieszam pranie w domu mojej mamy. Moja mama kiedyś używała takiego płynu do płukania, ale nie mogę sobie przypomnieć jego nazwy. Zapach rzeczywiście ma w sobie nuty jabłka i cytryny, ale lawendę dopiero czuję po odpaleniu po jakiś 10 minutach. Jabłko gra tutaj pierwsze skrzypce, ale jest mocno przełamany kwaśną cytryną, ale ta lawenda jest taka delikatna i nieśmiała. Ja nie przepadam za zapachem lawendy, a w tym wosku zupełnie mi nie przeszkadza. Co dziwniejsze podoba mi się z tym połączeniem. Na pewno osoba, która komponowała ten zapach trafiła w gusta wielu ludzi. Mi osobiście się bardzo podoba, ale nie na tyle by kupić świecę. Polecam powąchać ten wosk, bo ma w sobie nutę tajemniczości. 

Ocena: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz