środa, 23 marca 2016

Niekosmetyczni ulubieńcy marca

Hej :) Przychodzę do was z niekosmetycznymi ulubieńcami miesiąca marca. W tym miesiącu trochę mało miałam czasu na książkę czy oglądanie telewizji bo było dużo do roboty. Są święta, musiałam pozałatwiać sprawy na uczelni, a do tego ciągłe przesiadywanie u lekarzy i w szpitalu mnie wykańczało. Dobra nie przedłużam i zapraszam na ulubieńców. 

FILM lub BAJKA
W tym miesiącu miałam mało czasu na telewizję, ale udało mi się gdzieś w połowie marca przez totalny przypadek obejrzeć film "Człowiek przyszłości", który tak mnie wciągnął, że jak zaczynała się przerwa na TV4 to dostawałam ataku wściekłości i wyczekiwałam aż znowu zacznie się film. 
Film miał swoją premierę pod koniec 1999 roku więc stosunkowo dawno. Główne role grał Robin Williams czyli aktor, którego bardzo cenię za to jak gra, jak mocno potrafi wczuć się w swoją rolę i dzięki temu jego postać staje się bardzo realistyczna. Ogólnie film opowiada o robocie, który służy pewnej rodzinie, ale z czasem zaczynają umierać wszyscy, którym służył i z którymi był w jakiś sposób związany. W pewnym momencie odszukuje człowieka, który stworzył podobiznę robotów jego typu i chce się zacząć tworzyć narządy ludzkie, które mogłyby być zamontowane w jego robocim ciele i sprawiać, że zacznie mieć uczucia, móc jeść i być jak człowiek.Film pokazuje wg mnie, że jeżeli się czegoś na prawdę bardzo chce to można to osiągnąć, ale trzeba w to włożyć dużo serca i wysiłku. Polecam go obejrzeć każdemu bez wyjątku. Film na prawdę wciąga. 


KSIĄŻKA
Niestety nie miałam czasu na czytanie książek więc w tym miesiącu nie mam żadnej ulubionej. 

NAPÓJ
W tym miesiącu nie mam swojego ulubionego napoju, jakoś nic wspaniałego nie wpadło mi w ręce.

JEDZENIE
W tym miesiącu musiałam być dalej na diecie lekkostrawnej, ale kiedy tylko mogłam zjeść coś normalnego to od razu decydowałam się na placka po węgiersku, na którego przepis będzie niebawem na blogu:) 

KANAŁ NA YT
W tym miesiącu moim ulubionym kanałem jest kanał, który towarzyszy mi od ok roku, ale w tym miesiącu szczególnie zwłaszcza przy porządkach świątecznych. Mowa o kanale Studio Accantus, który tworzy grupa ludzi pełnych energii, pozytywu, a do tego utalentowanych muzycznie. Ja należę do osób, które bardzo lubią piosenki z bajek, a właśnie na tym kanale raz w miesiącu jest właśnie taka piosenka, ale też są inne niż bajkowe :) Polecam przejrzeć sobie ten kanał i zachęcam do subskrypcji. 




ŚWIECA/WOSK
W tym miesiącu moje serce podbiły aż 4 woski i cała 4 była palona w kółko. Bardzo często rano palił się inny wosk, a wieczorem inny. 
Pierwszy to zapach Champaca Blossom Yankee Candle, o którym pisałam tutaj. Paliłam go w momentach kiedy miałam ochotę na kwiatowy, a zarazem słodki zapach. Kolejny wosk paliłam kiedy miałam ochotę na coś mocnego, a zarazem urzekającego swoim aromatem. Wtedy paliłam Storm Front Kringle Candle, o którym również już pisałam i jest tutaj. Również zdarzały się takie dni kiedy potrzebowałam czegoś delikatnego, ale za razem takiego, który dawałby mi lekkiego kopniaka i wtedy do mojego kominka lądował nowy zapach Yankee Candle White Tea, recenzja tutaj. Natomiast wosk, który towarzyszył mi rano kiedy na dworze było ponuro i brzydko był zapach A child's wish Yankee Candle, o którym recenzji jeszcze nie ma na moim blogu, ale jest to zapach, który łączy w sobie ciepło kwiatów z górską lilią i bursztynem. W dodatku ten zapach był zapachem miesiąca marca w Yankee. 

PIOSENKA
W tym miesiącu na okrągło słuchałam piosenki "Jeszcze dzisiaj wracasz tam" z musicalu  "Bonnie i Clyde" w wykonaniu Sylwia Banasik i Krzysztof Szczepaniak w towarzystwie Sylwia Przetak i Karolina Warchoł. Tego nie da się opisać, to trzeba wysłuchać :)


Miałyście kontakt, z którymś z moich ulubieńców, a jeżeli tak to jaką macie opinie na ich temat?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz