środa, 24 lutego 2016

Ulubieńcy niekosmetyczni stycznia i lutego 2016

 Hej.  Ulubieńcy kosmetyczni stycznia i lutego już są na moim blogu, ale tym razem chce przyjść do was z niekosmetycznymi.  Rzadko kiedy robiłam wcześniej takie posty na poprzednim blogu,  ale w sumie myślę,  że warto je robić,  bo zawsze można coś ciekawego podpatrzeć. Dobra zaczynamy.


FILM lub BAJKA
Hm...  W sumie rzadko oglądam telewizję.  Zazwyczaj kiedy wieczorem siadamy razem z Wojtkiem przed tv to ja zakładam słuchawki i oglądam YT.  Natomiast w styczniu wciągnął mnie film Furia z Mel Gipsonem w roli głównej,  który gra detektywa.  Pewnego dnia na progu jego domu zostaje brutalnie zamordowana jego córka.  Film pełen akcji i wciągnie osoby,  które lubią kiedy w filmie jest dużo zagadek i trzeba je często rozwiązywać z bohaterem.  Rzadko kiedy film mnie wciąga,  ale ten był na tyle dobry,  że reklamy na Polsacie doprowadzały mnie do frustracji.  Polecam



KSIĄŻKA
W styczniu nie miałam czasu czytać,  ale za to w lutym sięgłam po 3 książki,  ale jedna jeszcze jest czytana.  Natomiast na urodziny dostałam książkę Ewy Grzelakowskiej -  Kostoglu RLM Tajniki makijażu.  Jakoś nie miałam wcześniej czasu przeczytać jej całej na spokojnie,  ale kiedy jechałam ostatnio do Opola do mamy na weekend to w pociągu w jedną stronę przeczytałam ponad połowę i w drodze powrotnej resztę.  Książka jest skierowana dla amatorek początkujących i dla totalnych raczkowiczek w kwestii makijażu.  Wszystko jest idealnie opisane i można na prawdę dużo się nauczyć.  Autorka opisuje wiele rzeczy o których nie miałam nawet pojęcia.  Polecam przeczytać z ciekawości. 



NAPÓJ
Herbata Vitax melisa z pomarańczą.  Piłam ją przez cały styczeń codziennie wieczorem.  Słodka w smaku i bardzo fajnie łączą się te dwa połączenia.  Polecam tym,  którzy lubią melisę i nie tylko. 



JEDZENIE
Tutaj brak,  ponieważ ostatnio cały czas muszę być na diecie lekkostrawnej i nic ciekawego nie wypróbowałam.


KANAŁ NA YT
W styczniu odkryłam kanał RockGlamPrincess.  Super dziewczyna.  Pełna energii i pozytywnego nastawienia do życia.  Codziennie oglądam jej filmy i nawet kiedy byłam po  operacji i psychicznym dole jej energia motywowała mnie do powstania i walki o lepsze.  Polecam bo zaraża energią.  


ŚWIECA/WOSK
W styczniu królowały 2 woski Yankee Candle Christmas Cookie i Berry Trifle.  Pierwszy jest słodki i pachnie ciasteczkami maślanymi zaś drugi to połączenie kwaśnych malin z bitą śmietaną.  Oba na zmianę paliły się codziennie i na pewno kupię świece w tych zapachach na kolejną zimę.  13 lutego  kupiłam świecę Kringle Candle w zapachu Royal Cherries czyli słodkie i mocne wiśnie.  No,  ale że miałam sporo wosków rozpoczętych to postanowiłam zapalić tą świecę dopiero na walentynki.  I powiem wam szczerze,  że jest obłędna.  Zapach sadu pełnego wiśni unosi się w moim mieszkaniu codziennie.  Nawet jak byłam w szpitalu to Wojtek palił ją wieczorami.  Cudowna świeca,  ale wiem,  że jest już wyprzedawana i wycofywana ze sprzedaży za ok 67zł. Jeżeli uda wam się je jeszcze upolować to polecam.



PIOSENKA
Rzadko słucham muzyki,  ale ostatnio usłyszałam piosenkę Adel Hello w wykonaniu Pawła Izdebskiego.  Moim zdaniem oryginał się chowa w porównaniu z tym coverem.  Chłopak zrobił taką petardę,  że aż mną wstrząsało jak śpiewał.  Aż mam ciary na samą myśl.  Polecam posłuchać tym,  którzy nie lubią oryginalnej wersji.  





I to by było na tyle z ulubieńców.  Jestem ciekawa jacy są wasi ulubieńcy. Dajcie znać w komentarzu. 
Buziaki :)

2 komentarze:

  1. Zastanawiałam się nad książką RLM ale jakoś nie sądziłam że mogę się tam dowiedzieć czegoś odkrywczego ale coraz więcej pozytywnych opinii zachęca mnie do jej zakupu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. zgadzam się z koleżanką powyżej.. dużo szumu wokół tej książki, może pora kupić :D

    OdpowiedzUsuń