Hej. Ulubieńcy kosmetyczni stycznia i lutego już są na moim blogu, ale tym razem chce przyjść do was z niekosmetycznymi. Rzadko kiedy robiłam wcześniej takie posty na poprzednim blogu, ale w sumie myślę, że warto je robić, bo zawsze można coś ciekawego podpatrzeć. Dobra zaczynamy.
FILM lub BAJKA
Hm... W sumie rzadko oglądam telewizję. Zazwyczaj kiedy wieczorem siadamy razem z Wojtkiem przed tv to ja zakładam słuchawki i oglądam YT. Natomiast w styczniu wciągnął mnie film Furia z Mel Gipsonem w roli głównej, który gra detektywa. Pewnego dnia na progu jego domu zostaje brutalnie zamordowana jego córka. Film pełen akcji i wciągnie osoby, które lubią kiedy w filmie jest dużo zagadek i trzeba je często rozwiązywać z bohaterem. Rzadko kiedy film mnie wciąga, ale ten był na tyle dobry, że reklamy na Polsacie doprowadzały mnie do frustracji. Polecam
KSIĄŻKA
W styczniu nie miałam czasu czytać, ale za to w lutym sięgłam po 3 książki, ale jedna jeszcze jest czytana. Natomiast na urodziny dostałam książkę Ewy Grzelakowskiej - Kostoglu RLM Tajniki makijażu. Jakoś nie miałam wcześniej czasu przeczytać jej całej na spokojnie, ale kiedy jechałam ostatnio do Opola do mamy na weekend to w pociągu w jedną stronę przeczytałam ponad połowę i w drodze powrotnej resztę. Książka jest skierowana dla amatorek początkujących i dla totalnych raczkowiczek w kwestii makijażu. Wszystko jest idealnie opisane i można na prawdę dużo się nauczyć. Autorka opisuje wiele rzeczy o których nie miałam nawet pojęcia. Polecam przeczytać z ciekawości.
NAPÓJ
Herbata Vitax melisa z pomarańczą. Piłam ją przez cały styczeń codziennie wieczorem. Słodka w smaku i bardzo fajnie łączą się te dwa połączenia. Polecam tym, którzy lubią melisę i nie tylko.
JEDZENIE
Tutaj brak, ponieważ ostatnio cały czas muszę być na diecie lekkostrawnej i nic ciekawego nie wypróbowałam.
KANAŁ NA YT
W styczniu odkryłam kanał RockGlamPrincess. Super dziewczyna. Pełna energii i pozytywnego nastawienia do życia. Codziennie oglądam jej filmy i nawet kiedy byłam po operacji i psychicznym dole jej energia motywowała mnie do powstania i walki o lepsze. Polecam bo zaraża energią.
ŚWIECA/WOSK
W styczniu królowały 2 woski Yankee Candle Christmas Cookie i Berry Trifle. Pierwszy jest słodki i pachnie ciasteczkami maślanymi zaś drugi to połączenie kwaśnych malin z bitą śmietaną. Oba na zmianę paliły się codziennie i na pewno kupię świece w tych zapachach na kolejną zimę. 13 lutego kupiłam świecę Kringle Candle w zapachu Royal Cherries czyli słodkie i mocne wiśnie. No, ale że miałam sporo wosków rozpoczętych to postanowiłam zapalić tą świecę dopiero na walentynki. I powiem wam szczerze, że jest obłędna. Zapach sadu pełnego wiśni unosi się w moim mieszkaniu codziennie. Nawet jak byłam w szpitalu to Wojtek palił ją wieczorami. Cudowna świeca, ale wiem, że jest już wyprzedawana i wycofywana ze sprzedaży za ok 67zł. Jeżeli uda wam się je jeszcze upolować to polecam.
PIOSENKA
Rzadko słucham muzyki, ale ostatnio usłyszałam piosenkę Adel Hello w wykonaniu Pawła Izdebskiego. Moim zdaniem oryginał się chowa w porównaniu z tym coverem. Chłopak zrobił taką petardę, że aż mną wstrząsało jak śpiewał. Aż mam ciary na samą myśl. Polecam posłuchać tym, którzy nie lubią oryginalnej wersji.
I to by było na tyle z ulubieńców. Jestem ciekawa jacy są wasi ulubieńcy. Dajcie znać w komentarzu.
Buziaki :)
Zastanawiałam się nad książką RLM ale jakoś nie sądziłam że mogę się tam dowiedzieć czegoś odkrywczego ale coraz więcej pozytywnych opinii zachęca mnie do jej zakupu ;)
OdpowiedzUsuńzgadzam się z koleżanką powyżej.. dużo szumu wokół tej książki, może pora kupić :D
OdpowiedzUsuń