niedziela, 1 maja 2016

Nowości miesiąca kwietnia

Od 13 marca miałam odwyk kosmetyczny przez 40 dni, czyli do 21 kwietnia. Jedynym odstępstwem od tego były zakupy kosmetyków, których nie miałam w zapasach a potrzebowałam i tak naprawdę kupiłam tylko farbę do włosów w tym czasie i mydło do rąk ( szt. 5, ale to tylko dlatego, że nie zawsze mi po drodze do Rossmana). Dobra nie przedłużam i zapraszam do obejrzenia moich nowości kwietnia.



Tak jak już wspomniałam kupiłam farbę do włosów. Nie farbowałam ich od 30 września 2015 roku, ale zaczęła być wiosna i moje włosy natychmiast postanowiły zacząć się rozjaśniać i odrost zrobił się rudy. Dlatego musiałam zafarbować swoje włoski i zakupiłam farbę z Garniera  Color Naturals Creme w odcieniu 5 Jasny Brąz.



Następnie moje nogi powędrowały do Rossmana po mydło do rąk i oczywiście wybór padł na Isanę. Kupiłam 5 różnych z dwóch powodów. Po pierwsze była super promocja i bardziej opłacało się je kupić w opakowaniach z pompką niż zapasy, a po drugie chcę wam zrobić o nich osobny post i stwierdziłam, że to dobry moment na ich zakup. Wybór padł na moje ulubione mango z pomarańczą, miód z mlekiem, mój ulubieniec z limitki Wiosenny Rabarbar i 2 dla mnie nowe zapachy czyli Święto Kwiatów oraz Ahoj Morze. Dodatkowo w promocji chwyciłam chusteczki dla niemowląt z Babdream z pudełkiem, ponieważ często wycieram nimi swoje biurko i szafki, a akurat rano przed wyjściem wrzuciłam do denka poprzednie opakowanie. Dodatkowo kupiłam też z Babydream te chusteczki, ale w wersji mini ( 20szt w opakowaniu) i wrzuciłam do torebki. Parę dni przed tymi zakupami naczytałam się o olejku pod prysznic z Isany i o tym jak on świetnie domywa gąbeczki do podkładu więc również się w niego zaopatrzyłam. Na koniec wrzuciłam do koszyka Zimowy żel pod prysznic z Isany bo to limitka i na pewno szybko go zużyję. Zwłaszcza, że uwielbiam ten zapach.



Kolejne zakupy poczyniłam już po zakończeniu odwyku. Jako pierwsze zakupiłam woski Yankee Candle z serii Q2 i jeden zapach miesiąca, czyli Serengati Sunser, Riviera Escape, Olive&Thyme, Sea Salt&Sage, Summer Peach. Dodatkowo dostałam próbkę wosku Spiced Orange. Przy okazji spotkania z przyjaciółką wymieniłyśmy się kawałkami wosków i dostałam po kawałku MANGO PEACH SALSA  i PAIN AU RAISIN.



Ostatnio rozpoczęła się promocja -49 w Rossmanie i wybór padł na parę rzeczy. Przede wszystkim poszłam po podkład Rimmeel Match Perfection 100 ivory. Uwielbiam ten podkład od jakiegoś czasu kupuje go tylko na tej promocji. Dodatkowo spełniłam jeden z punktów na mojej chciej liście, którą znajdziecie tutaj [link] i zakupiła fluid kryjący z Bielendy, ale nie Matt jak zamierzałam tylko Cover i w odcieniu 1. Do koszyka również wpadł puder SoMatte z Miss Sporty bo chciałam czymś zastąpić ukochany puder z Wibo ( pisałam o nim tutaj [link]). Chciałam również kupić korektor pod oczy z Bell, ale chwyciłam złe pudełko a z braku czasu nie spojrzałam do środka i kupiłam Hypoalergiczny korektor maskujący w sztyfcie. Na pewno się go wykorzysta. Na drugi dzień ponownie skorzystałam z promocji i kupiłam zamierzony Hypoalergiczny korektor rozświetlający pod oczy z Bell, a dodatkowo fixer z Bielendy ( również go obowiązywała promocja). Przy okazji tych zakupów kupiłam pilniczek z Beauty i hennę do brwi Delia.



Moja siostra była za granicą i dostałam od niej w prezencie mgiełkę zapachową Pine Seduction z Victoria's Secret. Moja mama nie zapomniała o moich imieninach i dostałam tusz L'oreal Telescopic przywieziony z Stanów. Już kiedyś miałam z nim styczność, ale to nie jest ten sam co jest do kupienia w Polsce. Jest dużo lepszy. Dodatkowo u zamówiłam 2 balsamy rozgrzewające Bengay bo w Polsce są wycofane z sprzedaży.



Na sam koniec moje zamówienie z Avonu. Moje zapasy trochę się uszczupliły i potrzebowałam parę rzeczy. Kiedy składałam zamówienie okazało się, że na produkty Planet Spa mam -40% zniżki i na produkty z tej serii niekosmetyczne również zniżka obowiązuje. Dzięki temu zamówiłam 2 opakowania gąbeczek do twarzy ( ponoć są świetne do zmywania maseczek i każde opakowanie ma 2 gąbeczki), rękawiczki i skarpetki bawełniane do zabiegów SPA. Zamówiłam również Oczyszczająco ujędrniający peeling do ciała z ekstraktem z kolumbijskiej kawy, ponieważ mój oliwkowy już wykończyłam, na wannie jest nowy z indyjskiej serii, ale w zapasach brak kolejnego. Do tego uwielbiam peelingi Planet SPA i zawsze po nie sięgam, a promocja -40% jest kusząca. Dodatkowo z kawowej serii kupiłam regenerująco ujędrniające masło do ciała. Te masełka mnie nie uczulają, a lubię czasem zmieniać warianty zapachowe. Mój wielki peeling do twarzy osiągnął dno, kolejnego jest połowa więc skusiłam się na 2 z Planet SPA. Jeden to Głęboko oczyszczający z serii Perfectly Purifying, a drugi z serii Treasures Of The Desert z marokańskim olejkiem arganowym. Moja maska do dłoni i stóp z FM Group po woli osiąga dno więc zamówiłam Odżywczą maskę do dłoni i stóp z parafiną. Przy przeglądaniu nowości z kolejnego katalogu zobaczyłam nowy zestaw Thai Lotus Flower, w który skład wchodzi maseczka do twarzy, mus do ciała i eliksir do kąpieli to wrzuciłam do zamówienia zwłaszcza jak zobaczyłam, że kosmetyki z tej serii są z olejem kokosowym. Kocham zapach kokosa w kosmetykach. Zamówienie składałam głównie dlatego, że Wojtek wykończył wszystkie męskie żele w zapasach i jak przyjechałam z Opola to poinformował mnie, że używa mój bo jego wszystkie się skończyły. Sam wybrał sobie 2 żele z serii Senses w wariancie Ocean Surge.


Uf... Koniec już tych nowości. Jest tego dużo, ale też są to kosmetyki, które wiem, ze będę używać i nie będą leżeć w kącie. 

Miałyście coś z tego??

4 komentarze:

  1. Bardzo fajne nowości. Jeśli mydła były w promocji to na pewno warto było je kupić ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podoba mi się szata graficzna Twojego bloga :)!

    Zostaję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :)) Zapraszam bo teraz często będzie można poczytać o ciekawych kosmetykach.

      Usuń