poniedziałek, 29 lutego 2016

Yankee Candle - Champaca Blossom

Witajcie kochane.  Od paru dni w moim domu zagościła wiosna.  Dzisiaj chcę wam opisać zapach Champaca Blossom.



Wosk ma odcień jasnego mlecznego odcieniu brzoskwini.  Zapach samego wosku jest bardzo intensywny i kwiatowy,  ale kiedy wosk zapalimy w kominku intensywność już nie jest tak mocna.  Po roztopieniu wosku czuć świeżo zakwitnięte kwiaty magnolii i jak by kwiaty jabłoni z lekką pudrową nutą.  Szczerze mówiąc mój nos bardzo szybko przyzwyczaił się do tego zapachu i był prawie nie wyczuwalny, ale kiedy wyszłam z pokoju i po chwili do niego wróciłam czułam się jak bym naraz znalazła się w ogrodzie mojej babci w czasie wczesnej wiosny kiedy wszystko zakwita. Oj te moje wspomnienia...  Polecam go każdej z was,  która lubi kwiatowe i słodkie zapachy.




Ocena: 5/6

niedziela, 28 lutego 2016

20 do zużycia w marcu

Hej przychodzę do was z nową serią na moim blogu. Otóż co miesiąc będzie się ukazywała lista kosmetyków i próbek, które chce zużyć w danym miesiącu. Dzięki temu pozażywam kosmetyki, które sięgają dna lub są ze mną za długo i czas je zużyć. Nie przedłużam i zapraszam.


Ziaja orzeźwiający peeling do twarzy z limonkowo-cytrusowym koktajlem egzotycznym

2 saszetki 4 long lashes Szampon wzmacniający przeciw wypadaniu włosów

Biały Jeleń nawilżające kozie mleko szampon i odżywka do włosów

Marion Spa Parafinowa kuracja dla dłoni

Ziaja cupuacu brązujący krem na dzień. To już druga próbka tego samego kremu. Pierwsza była w denku lutowym

Nivea Care lekki krem odżywczy

Kawior myjący

Tso Moriri mus kwiat wiśni

Odlewka czarnego mydła

Farmona odżywka z wyciągiem z bursztynu do włosów i skóry głowy

Flos Lek żel ze świetlikiem i herbatą do powiek i pod oczy

Avon Oczyszczające plastry w żelu

Cool Eyes Płatki pod oczy usuwające efekt opuchniętych powiek z kolagenem i wyciągiem z dyni. W opakowaniu została jedna para.

Quilibra mini odżywka zwiększająca objętość włosów

Norel krem rozświetlająco wygładzający z kwasem migdałowym

AA Mini kremowy żel do mycia ciała

AA Mini multi balsam do pielęgnacji ciała

Avon Planet Spa Rewitalizująca maseczka do twarzy

I to wszystkie produkty, które zamierzam zużyć w marcu. Zobaczymy ile znajdę w torbie z denka na koniec miesiąca. Jak myślicie uda mi się to pokończyć w zdenkować?
buziaczki i do jutra :)

sobota, 27 lutego 2016

Denko luty2016

Witajcie kochane.  Dzisiaj przychodzę do was z denkiem lutego.  Nie jest tego bardzo dużo,  ale też nie jest mało.  Nie przedłużam i zapraszam.
Twarz

Dailisi 2 etapowa maska na twarz i szyję z perłą -  dostałam kiedyś tą maskę jako gratis do zakupów.  Zestaw składa się z papierowej maski nasączonej płynem i saszetki z serum.  Najpierw nałożyłam maskę na 20minut,  a następnie przemyłam twarz wodą,  a na koniec nałożyłam kremowe serum.  Rano obudziłam się z elastyczną i wygładzoną twarzą.  Świetna alternatywa na maskę przed ważnym wyjściem takim jak np.  wesele czy komunia.  Polecam i na pewno kupię ponownie.
Sylveco odżywcza pomadka z peelingiem - moja ulubiona pomadka,  która ratowała moje usta po operacji i w czasie mrozów.  Bardzo fajnie złuszcza martwy naskórek,  ale również nawilża usta i to dogłębnie.  Kupię ponownie.
Ziaja cupuacu brązujący krem odżywczy do twarzy na dzień- po nałożeniu jego na twarz cały dzień miałam wrażenie ,  że śmierdzę samoopalaczem.  Na szczęście nie robi plam,  ale nie skusił mnie bym kupna pełny produkt.  
Ciało i kąpiel

Ziaja kremowe mydło do rąk Herbata z cynamonem -  zapach był bardzo delikatny i nie utrzymywał się jakoś długo na moich dłoniach.  Do tego mocno je przesuszał.  Nie kupię
Isana Zimowe mydło do rąk z wanilią i karmelem -  uwielbiam te mydła z Isany.  Nie przesuszają ,  są tanie i zapach długo jest na dłoniach.  Polecam wypróbować.  Kupię ponownie,  ale inny zapach bo to limitowana edycja była
Ocean Friends musująca kula do kąpieli -  piękny,  słodki,  owocowy zapach.  Na pewno każdy mały chłopiec chciałby się z nią wykąpać zwłaszcza,  że w środku była niespodzianka zabawka.  Kupiłam ją za 5zł w Biedronce,  a wykorzystał Wojtek.  Był bardzo zadowolony zwłaszcza,  że kula zawierała olejki z awokado i winogron dzięki czemu natłuściła mu trochę skórę.  Kupię ponownie
Body Club musująca kula do kąpieli kawa i limonka -  tą kulę wykorzystałam akurat ja.  Kawa była mało wyczuwalna,  ale limonka pachniała cudnie.  Cała łazienka otulona była zapachem słodkiej limonki.  Kąpiel była relaksująca i przyjemna,  a za sprawą olejków awokado i z pestek winogron nie musiałam używać balsamu.  Polecam i kupię ponownie
Babydream fur mama oliwka zapobiegająca powstawaniu rozstępów i Babydream oliwka pielęgnacyjna dla niemowląt -  ja zazwyczaj używam tych oliwek do masażu ciała i do natłuszczania ciała zimą podczas prysznicu.  W jednej i drugiej sytuacji sprawdzają się rewelacyjnie i są moim zdaniem lepsze niż Hippa.  Kupię ponownie
Rexona maximum protektion stress control -  najlepszy antyperspirant jaki kiedykolwiek wpadł w moje ręce.  Miał kremową konsystencję i lekko cytrynowy zapach.  Chronił za równo w nocy jak i w dzień.  Ja należę do osób,  które szybko i mocno się pocą.  Kupię ponownie
Avon Planet SPA Volcanic Iceland Wygładzająca maska błotna do ciała z minerałami z Islandii -  totalny bubel.  Nie czułam żadnego wygładzenia i do tego maskę strasznie ciężko się zmywało.  Nie kupię ponownie
Avon Planet SPA Blissfully Nourishing Nawilżające masło do ciała -  bardzo fajne masełko.  Twarde i bardzo wydajne.  Pięknie pachnie masłem shea i super nawilża.  W tygodniu zawsze używam balsamów, a w weekendy masła,  ale tym razem nie mogłam oprzeć się pokusie i używałam tego masła codziennie.   Ciało jest ciągle nawilżone i zapach na ciele jest obłędny.  Opakowanie jest prześliczne dlatego wymyje je, odpuszczę i pozostawię na drobiazgi lub swojski peeling.  Kupię ponownie
Yves Rocher Eliksir do masażu relaksującego z olejkiem eterycznym z róży -  miałam 30 ml odlane od mamy tego eliksiru.  Pełne opakowanie kosztuje 69zl, ale na mnie nie zrobił jakiegoś dużego wrażenia.  Dużo lepiej do masażu sprawdzają się oliwki z Rossmana, o których pisałam przed chwilą.  Konsystencja jest bardzo rzadka i do tego bardzo mało wydajny produkt.  30 ml wystarczył mi na masaż pleców,  rąk i nóg i nawet na nogach zabrakło.  Mnie nie zachwycił wiec nie kupię ponownie
Włosy

Marion Nature Therapy Kąpiel odbudowująca włosy ocet z malin -  pisałam o niej na moim poprzednim blogu tutaj.  Niestety nic nie robiła z moimi włosami, a nawet po zużyciu całej butelki mam wrażenie,  że lekko przesuszyła mi włosy.  Nie kupię ponownie

Men

Avon Senses Amazon Jungle Żel do mycia ciała i włosów 2w1 -  ulubiony żel mojego Wojtka.  Ładnie pachnie takim lasem po deszczu.  Bardzo wydajny i nie wysusza skóry.  Kupię ponownie
Domowe

Fairy cytrynowy płyn do naczyń -  uwielbiam te płyny.  Są wydajne i szybko likwidują tłuszcz z naczyń.  Używam od dawna i cały czas tylko zmieniam zapachy.  Chociaż do cytrynowego wracam najczęściej.  Kupię ponownie
DUCK Fresh stick -  paski żelowe o zapachy świerku -  totalna klapa.  Aplikacja jest ciężka i nie higieniczna.  Do tego paski po 2 dniach wyglądają nieestetycznie.  Nie kupię ponownie
Kret Granulki udrożniające rury -  tego pana chyba żadnej Pani domu nie muszę przedstawiać.  Super radzi sobie z rurami, w których jest sporo włosów i resztek jedzenia.  Na pewno kupię ponownie
Olivo cap -  spray do usuwania woskowiny usznej -  na początku byłam z niego bardzo zadowolona.  Cieszyłam się,  że mam czyste uszy.  Pomyślałam nawet że jest lepszy bo jest olejkiem.  Aż do dnia kiedy wylądowałam z Wojtkiem na oddziale ratunkowym w szpitalu.  Okazało się,  że przez cały okres używania tego produktu woskowina zbierała się w kulkę i zatkała przewód w uchu przez co Wojtek słabiej słyszał.  Kilka dni później to samo stało się ze mną.  Ucho miałam zatkane przez parę godzin.  Teraz używam innego środka na bazie wody i jest dużo lepszy.  Nie kupię ponownie
Velvet balsam chusteczki higieniczne -  zwykłe chusteczki,  które zawsze stoją w pokoju na szafce i często wykorzystuje je przy poprawkach makijażowych. Kupię ponownie, a nawet 2 opakowania już są w zapasie
Maść szałwiowa- zawsze warto mieć w swojej apteczce tą maść.  Nie kosztuje dużo, a można ją używać na wiele sposobów.  Ja akurat używam ją na małe rany by szybciej się goiły i kiedy mam dziwne kaszki na skórze np. na dłoni,  a także smaruje nią ręce kiedy jestem po użyciu żrącej chemii np.  Cif. Kupię ponownie
YANKEE CANDLE wosk Christmas cookie -  pisałam o nim tutaj i zamierzam zakupić świece w grudniu. Kupię ponownie
YANKEE CANDLE wosk Lake Sunset- również pisałam o nim tutaj.  Nie przypadł mi do gustu.  Nie miałam pełnego wosku tylko dostałam próbkę na 2 użycia.  Nie kupię ponownie

Lenor odour eliminator płyn do płukania -  moje odkrycie ostatniego tygodnia grudnia.  Dostałam od mamy ten płyn z małym ubytkiem, ponieważ mój akurat się skończył(Lenor żółty),  a ona ma łatwy dostęp do tego akurat płynu w Makro.  Dziewczyny to idealny płyn dla osób,  które uprawiają sport i są w ciągłym ruchy.  Płyn eliminuje najbardziej wyczuwalny i przykry zapach potu.  Ta butelka ma prawie 4 litry i starcza na ok 100prań.  Ja go zużyłam w 2 miesiące,  ale dlatego,  że miałam masę prania ostatnio i tez dostałam nie pełne opakowanie tylko ok 2/3. Cena tego płynu to 40zl, ale jest jak najbardziej wart tej kwoty.  Kupię ponownie,  a nawet kolejne opakowanie już stoi w łazience. 

I to koniec mojego denka :)) Nareszcie mogę wyrzucić zawartość torby i zbierać nowe :)) Powiem szczerze, że przy takim zbieraniu mam większą motywację by zużywać to co mam otwarte, a nie otwierać nowych produktów. Buziaki i do jutra :)


środa, 24 lutego 2016

Ulubieńcy niekosmetyczni stycznia i lutego 2016

 Hej.  Ulubieńcy kosmetyczni stycznia i lutego już są na moim blogu, ale tym razem chce przyjść do was z niekosmetycznymi.  Rzadko kiedy robiłam wcześniej takie posty na poprzednim blogu,  ale w sumie myślę,  że warto je robić,  bo zawsze można coś ciekawego podpatrzeć. Dobra zaczynamy.


FILM lub BAJKA
Hm...  W sumie rzadko oglądam telewizję.  Zazwyczaj kiedy wieczorem siadamy razem z Wojtkiem przed tv to ja zakładam słuchawki i oglądam YT.  Natomiast w styczniu wciągnął mnie film Furia z Mel Gipsonem w roli głównej,  który gra detektywa.  Pewnego dnia na progu jego domu zostaje brutalnie zamordowana jego córka.  Film pełen akcji i wciągnie osoby,  które lubią kiedy w filmie jest dużo zagadek i trzeba je często rozwiązywać z bohaterem.  Rzadko kiedy film mnie wciąga,  ale ten był na tyle dobry,  że reklamy na Polsacie doprowadzały mnie do frustracji.  Polecam



KSIĄŻKA
W styczniu nie miałam czasu czytać,  ale za to w lutym sięgłam po 3 książki,  ale jedna jeszcze jest czytana.  Natomiast na urodziny dostałam książkę Ewy Grzelakowskiej -  Kostoglu RLM Tajniki makijażu.  Jakoś nie miałam wcześniej czasu przeczytać jej całej na spokojnie,  ale kiedy jechałam ostatnio do Opola do mamy na weekend to w pociągu w jedną stronę przeczytałam ponad połowę i w drodze powrotnej resztę.  Książka jest skierowana dla amatorek początkujących i dla totalnych raczkowiczek w kwestii makijażu.  Wszystko jest idealnie opisane i można na prawdę dużo się nauczyć.  Autorka opisuje wiele rzeczy o których nie miałam nawet pojęcia.  Polecam przeczytać z ciekawości. 



NAPÓJ
Herbata Vitax melisa z pomarańczą.  Piłam ją przez cały styczeń codziennie wieczorem.  Słodka w smaku i bardzo fajnie łączą się te dwa połączenia.  Polecam tym,  którzy lubią melisę i nie tylko. 



JEDZENIE
Tutaj brak,  ponieważ ostatnio cały czas muszę być na diecie lekkostrawnej i nic ciekawego nie wypróbowałam.


KANAŁ NA YT
W styczniu odkryłam kanał RockGlamPrincess.  Super dziewczyna.  Pełna energii i pozytywnego nastawienia do życia.  Codziennie oglądam jej filmy i nawet kiedy byłam po  operacji i psychicznym dole jej energia motywowała mnie do powstania i walki o lepsze.  Polecam bo zaraża energią.  


ŚWIECA/WOSK
W styczniu królowały 2 woski Yankee Candle Christmas Cookie i Berry Trifle.  Pierwszy jest słodki i pachnie ciasteczkami maślanymi zaś drugi to połączenie kwaśnych malin z bitą śmietaną.  Oba na zmianę paliły się codziennie i na pewno kupię świece w tych zapachach na kolejną zimę.  13 lutego  kupiłam świecę Kringle Candle w zapachu Royal Cherries czyli słodkie i mocne wiśnie.  No,  ale że miałam sporo wosków rozpoczętych to postanowiłam zapalić tą świecę dopiero na walentynki.  I powiem wam szczerze,  że jest obłędna.  Zapach sadu pełnego wiśni unosi się w moim mieszkaniu codziennie.  Nawet jak byłam w szpitalu to Wojtek palił ją wieczorami.  Cudowna świeca,  ale wiem,  że jest już wyprzedawana i wycofywana ze sprzedaży za ok 67zł. Jeżeli uda wam się je jeszcze upolować to polecam.



PIOSENKA
Rzadko słucham muzyki,  ale ostatnio usłyszałam piosenkę Adel Hello w wykonaniu Pawła Izdebskiego.  Moim zdaniem oryginał się chowa w porównaniu z tym coverem.  Chłopak zrobił taką petardę,  że aż mną wstrząsało jak śpiewał.  Aż mam ciary na samą myśl.  Polecam posłuchać tym,  którzy nie lubią oryginalnej wersji.  





I to by było na tyle z ulubieńców.  Jestem ciekawa jacy są wasi ulubieńcy. Dajcie znać w komentarzu. 
Buziaki :)

wtorek, 23 lutego 2016

We love it

Hej :)  Przychodzę do Was dzisiaj z lutowym ShinyBoxem,  które powstało przy współpracy z answear.com.  Szczerze mówiąc to jak na razie moje ostatnie pudełko zwłaszcza,  że ostatnie nie były totalnie dla mnie i sporo rzeczy pooddawałam.  Jak jest z tym pudełkiem?? Odpowiedź w dalszej części postu. 
W pudełku znajdujemy 5 produktów pełnowymiarowych i 3 saszetki oraz 2 próbki. 
Jako pierwsze w moje ręce wpadł Puder fiksujący fit & matt z firmy Affect.  Cena za 10g to 70zł. Puder jest wykonany z skrobi ryżowej i ma przepiękny słodki zapach i rzeczywiście matuje.  Na pewno szybko zacznę go testować.  Produkt u mnie na plus. 
Kolejny produkt to szampon do włosów marki Perfect. Me. Ja w swoim pudełku znalazłam wersje Kreatin co jest jak najbardziej na plus przy moich włosach.  Cena to 8,99zł za 250ml więc raczej nie jest to wygórowana kwota.  Kolejny kosmetyk na plus. 
Trzeci produkt to Nawilżający krem do rąk Dave DermoSpa.  Za 75ml płacimy 13.99zł. Moje dłonie ostatnio przez szpitalne powietrze i środki dezynfekujące uległy mocnemu przesuszeniu więc na pewno go przetestuje.  Kosmetyk na plus.
Czwarty produkt jest dla mnie jak zbawienie po szpitalnych przeżyciach.  Jest to Witaminowy balsam do ust Strawberry Sorbet z Delia.  Już jest na moich ustach i co chwilę łapie się na tym,  że balsam pachnie obłędnie.  Akurat skończyła mi się wczoraj pomadka z Sylveco więc teraz ta będzie ze mną chodzić.   Znowu jestem zadowolona,  że ten kosmetyk znalazł się w moim boxie. Cena to 16,00zł za sztukę i powiem, że cena jest wysoka. 
Ostatni pełnowymiarowy kosmetyk w pudełku to płatki pod oczy Prestige Solutions.  Szczerze mówiąc dopiero co zaczynam swoją przygodę z tego typu kosmetykiem i ostatnio testowałam z wyciągiem z dyni innej firmy więc na pewno wypróbuje i te płatki. Cena to 6,99zl za 1 parę.  Znowu plusik.

W pudełku również znalazłam 3 saszetki różnych maseczek do włosów marki Perfect. Me gdzie każda kosztuje 1.49zł za 20ml. Cieszę się,  że są różne bo mogę znaleźć coś dla siebie.  Plus.

Jako gratis dostałam próbkę szamponu i odżywki do włosów z Białego Jelenia z serii nawilżające kozie mleko.

Jak widać pudełko mnie bardzo zaskoczyło i bardzo przypadło mi do gustu.  Jest to moje 11 pudełko w życiu i może nie ostatnie :)  zobaczymy.  Ja jest bardzo zadowolona i szkoda,  że jest już wyprzedane bo skusiłabym się na jeszcze jedno. 


Buziaki :)